Ta komedia jest nieśmieszna. A scena, w której występuje Jim + wiertarka, obrzydliwa. Świetna obsada, całkiem ciekawy pomysł, wielki budżet i całkowity brak pomysłu jak to wszystko wykorzystać. Aż smutne, a miało być przecież śmieszne.
Jim + wiertarka, to cały Jim. Ten sam, co w Twoim ukochanym "Truman show". Smutne i śmieszne jest to, co tu piszesz.
Abstrahując od twojej opinii z którą absolutnie się się zgadzam, smutne, a zarazem śmieszne jest to, że wszedłeś tu tylko po to, aby to napisać.
miło, że się się (dwa razy) zgadzasz. Najsmutniejsze zaś i najśmieszniejsze jest to co wypisujesz. Jesteś żywym dowodem, że pisać potrafi każdy, nawet głupi, ale niekoniecznie z sensem. No ale próbuj dalej, może zaczniesz nawet rozumieć filmy, które oglądasz. Powodzenia.
Ależ ten prztyczek musiał ci dać satysfakcji. Pewno na co dzień Ci jej brakuje. Przykre.
Pewnych rzeczy mógłbyś się domyśleć, no ale za wiele chyba po Tobie oczekiwać nie można.
Ale żeby z powodu jednego słowa czy odmiennej opinii na temat jakiegoś filmu, drugiemu człowiekowi zarzucać głupotę, brak sensu... No cóż, gratulacje dla tych co Cię wychowali, kawał dobrej roboty. Z takim podejściem do innych ludzi, ich opinii, poglądów, powodzenie przyda Ci się pod każdym względem, choć ja akurat nie widzę powodu, aby Ci go życzyć.
Zawsze tak reaguję na to, że ktoś mnie atakuje. Takie wychowanie... Po prostu nie lubię chamstwa i staram się je zwalczać. To nie ma związku z satysfakcją. Moje podejście do ludzi jest bardzo życzliwe, ze wspomnianymi wyjątkami. Powodzenie mam i rzeczywiście mi się przydaje. Co do "ja akurat nie widzę" - Ty rzeczywiście niewiele widzisz. I niewiele możesz ode mnie oczekiwać.
P.S. piszemy "dla tych, KTÓRZY Cię wychowali".
Kto tu pierwszy kogo zaatakował? Masz bardzo skrzywiony obraz rzeczywistości. Nie lubisz chamsta i starasz się je zwalczać? Nic dziwnego, że masz ze sobą problemy, skoro siłą rzeczy musisz się sam siebie nie lubić i zwalczać...
A o tym jak bardzo życzliwe jest twoje podejście do ludzi pokazuje twoja pierwsza wypowiedz w tym temacie. I głównie z tego powodu "smutne i śmieszne jest to, co tutaj piszesz".
dla mnie Jim Carrey w tym filmie to jakaś totalna porażka. Jego stylizacja plus dowcipy, które były daleko od dobrego smaku. Natomiast Steve Carell jak najbardziej ok. Carrey bardzo dawno nie zrobił niczego zabawnego, a jego miny są już bardzo oklepane. Co do film Truman show to dramat, nie ma co porównywać do tego.
Truman Show to dokładniej komediodramat. "I smieszno i straszno" jak mówią sąsiedzi.
Też mam takie odczucia... bogata obsada, bardzo ciekawy pomysł i było to wszystko takie sobie... może ze 3 razy się zaśmiałem... a Jim robił swoje to co umie najlepiej więc jego bym się nie czepiał za to czepie się S. Carella... oglądałem kilka z nim filmów i ogólnie nie przepadam za nim... i komedie z nim własnie są takie średnie... tym filmem też to potwierdza.
"Evan wszechmogący" jest średni? No cóż, szkoda... To zapewne "Przyjaciel do końca świata" to kiszka, bo nawet nie komedia. Ehhhh...
"Przyjaciela..." może oglądnę skoro tak zachwalasz ;) a Evan no cóż średnio mnie rozbawił...
Wg mnie ta scena to kwintesencja "magi" którą uprawiał bohater grany przez Jima. Wręcz niezbędna, pastisz na to co kręci ludzi ....
Super pomysł :D Ale dla każdego obrzydliwe będzie coś innego ....
Ten post jest nieśmieszny. A argumenty, w których wykorzystuje się ignorancję+hejt, obrzydliwe. Aż smutne, a miało być przecież śmieszne.
Ten post jest nieśmieszny. A argumenty, w których wykorzystuje się ignorancję+hejt, obrzydliwe. Aż żałosne, a miało być chyba złośliwe.
A ja się bardzo dziwię, że tak dobra komedia ominęła nasze kina. Cóż, żyjemy w czasach kiedy tzw. "widz" zachwyca sie trzecią częścią Kac Vegas, bo przecież kumple z dzielni mówili, ze to zajebiste...... a komedie, które nie polegają na rzyganiu, pierdzeniu etc tylko śmieszą samą koncepcją odchodzą w cień. Smutne.
Można by rzec iż to co widzimy w filmie jest dla tej sytuacji alegorią - stara szkoła iluzji i trików spychana na boczny tor przez wulgarne sado-maso szaleńców oferujących jedynie ból, krew, mocz i oparzenia.